dzisiaj rano myślałem o tokenizowanych aktywach — wydaje się, że branża wchodzi w nową fazę eksperymentowania. rośnie ruch w kierunku modeli, które zacierają granice między tokenami a kapitałem własnym, często przedstawianych jako sposób na uproszczenie pozyskiwania kapitału, poprawę współpracy lub modernizację finansowania na wczesnym etapie. i chociaż rzeczywiście zachodzi tu innowacja, warto się zatrzymać i zapytać, co tak naprawdę chcemy osiągnąć. tokeny i kapitał własny to różne instrumenty, zaprojektowane do różnych celów. kapitał własny dotyczy długoterminowego posiadania i zarządzania w ramach struktury korporacyjnej; tokeny dotyczą koordynacji, uczestnictwa i projektowania zachęt w ramach sieci. mogą się uzupełniać, ale zmuszanie ich do zbieżności grozi utratą zalet obu. eksperymentowanie jest zdrowe — to sposób, w jaki ta przestrzeń się rozwija; ale ciągłe dążenie do każdego nowego modelu jako *tego* modelu grozi spłaszczeniem różnorodności podejść, które czynią kryptowaluty tak dynamicznymi. musimy wziąć przykład z creatorcoins. to, co się liczy, to nie to, czy token zachowuje się jak kapitał własny lub może przyciągnąć krótkoterminową uwagę; chodzi o to, czy umożliwia rzeczywiste wykorzystanie, uczestnictwo społeczności i zharmonizowany wzrost. to, co się liczy, to jego produktywność. przemyślany projekt tokena powinien zaczynać się od funkcji, a nie formy. czy zachęca do aktywności? czy nagradza wkład? czy pomaga produktowi zdobyć przyczepność i szybciej iterować? to są pytania, które prowadzą do zrównoważonej wartości — a nie to, jak szybko token może zastąpić rundę finansowania; ani przy jakiej wycenie założyciel wychodzi. i w tym samym duchu, założyciele powinni opierać się pokusie traktowania tokenów jako wczesnych wyjść. jeśli standardowy model uruchomienia może wygenerować 50 tys. dolarów w pierwszy dzień i kolejne 100–125 tys. dolarów w ciągu pierwszego roku w opłatach za pulę — to już ma znaczenie. wystarczy, aby utrzymać operacje, testować hipotezy, budować produkt i zdobyć przekonanie od prawdziwej społeczności. pokaż rynkowi, że możesz wykorzystać tę bazę do stworzenia czegoś trwałego, zanim oczekujesz, że rynki nagrodzą cię milionami. uwaga nie jest tym samym co tworzenie wartości. rynki są entuzjastyczne; oderwane od rzeczywistości. tylko dlatego, że jesteś oderwany, nie daje ci prawa do zrzucania na tych, którzy cię śledzili. silne ramię marketingowe i duże partnerstwa mogą pomóc ci dotrzeć do odbiorców, ale bez produktu, użytkowników i jakiejś wczesnej formy przychodu lub dowodu użyteczności, nie ma podstawy do trwałej wartości. spadamy w dół i w prawo w momencie, gdy muzyka się zatrzymuje, z wyjątkiem tego, że teraz założyciel już wyszedł. to nigdy nie powinno się zdarzyć w ciągu pierwszych 12 miesięcy od uruchomienia projektu; nie obchodzi mnie, dokąd traderzy podniosą twój token: najpierw zbuduj coś produktywnego. a jeśli to zrobisz, zapewniam cię, nie będziesz musiał zrzucać na swoich posiadaczy. w rzeczywistości możesz nawet być w stanie połączyć finansowanie z umową OTC przed seed, zdecydowanie udowadniając rynkowi, że istnieje rzeczywiste zapotrzebowanie na twój token, a nie tylko presja sprzedażowa. na koniec, tokeny są potężne właśnie dlatego, że nie są kapitałem własnym. pozwalają nam prototypować nowe systemy ekonomiczne, testować struktury zachęt i budować społeczności, które posiadają to, co używają. zachowanie tej różnicy i świadome podejście do tego, kiedy i dlaczego ją zacieramy, będzie najważniejszą częścią tego następnego rozdziału. nie możemy skakać tylko dlatego, że inni tak powiedzieli; musimy nauczyć się weryfikować.