Ostatnio wszystkie akcje, które kupiłem na giełdzie A, to totalne badziewie.
Włożyłem kilkadziesiąt tysięcy, zarobiłem kilka tysięcy złotych.
Niecały punkt.
Patrząc na to, kasyno naprawdę zarabia.
Kupuję 1%, sprzedaję 1%.
Nagle poczułem zazdrość.
W rzeczywistości podziwiam niektóre KOL, które potrafią udawać.
Wiele aktywów jest powszechnie znanych jako dobre, ale więcej zależy od pozycji, a ludzie boją się zainwestować.
Jednak niektórzy KOL mają odwagę ciągle krzyczeć o nich.
Może w rzeczywistości nie kupili ich wcale lub kupili bardzo mało.
A jeśli naprawdę wzrosną, to sprawia, że wszyscy myślą, że są niesamowici.
Z czasem stają się naprawdę niesamowici.
Czuję, że to też jest strategia.
Gdybym miał ciągle krzyczeć, że nie kupiłem lub kupiłem bardzo mało,
czułbym się głupio.
Nawet patrząc, jak to rośnie, czułbym się bardzo źle.
Może to dlatego, że moja perspektywa jest zbyt niska.
Może jestem zbyt pragmatyczny i zbyt skupiony na obecnych zyskach.
Muszę jeszcze ćwiczyć.