W venture capital jest po prostu zbyt wielu byłych bankierów i absolwentów MBA z ery ZIRP. Wielu z nich dosłownie nie ma doświadczenia w budowaniu firm, umiejętności technicznych ani empatii dla założycieli. Kilku to przyzwoici ludzie, ale wciąż są tylko cienkimi powłokami na arkuszach Excela i nocach pokerowych w San Francisco.