Teraz trzęsę się z wściekłości Właściciel firmy właśnie wysłał mi e-maila o swoim startupie Wszystko brzmiało świetnie, aż do jego ostatniego zdania... "Czy mogę dzisiaj porozmawiać o moim biznesie?" Upuściłem mój ceramiczny kubek cappuccino (na szczęście tylko minimalna ilość płynu wylała się na mój komputer, ponieważ Europejczycy nie produkują ogromnych 42-uncjowych kaw jak Amerykanie) Potem krzyknąłem z wściekłości Dlaczego? Dziś jest niedziela. Nie mogę uwierzyć, że właściciel firmy mógł pomyśleć, że to w porządku, aby zaplanować ROBOCZY TELEFON w święty dzień wolny Natychmiast przekazałem e-mail do odpowiednich służb, a potem zniszczyłem mój dysk twardy Teraz wybieram się na 6-tygodniowe wakacje, aby pomóc sobie zresetować zmęczony umysł po tym traumatycznym ataku na mój wolny czas