Jak masz na imię? Jeśli znasz wymowę niderlandzką, to brzmi to bardzo podobnie do „jak masz na imię?”. Ten mały kraj miał ogromny wpływ na świat, ale nie dostaje zbyt wiele uznania, ponieważ jego język nie stał się dominujący. Ale jest bardzo bliski angielskiemu.
Co jakiś czas czytasz o holenderskim rolnictwie - jak ten mały kraj karmi Europę ziemią, którą odzyskał dzięki tamom w Morzu Północnym. Częściej słyszysz o marihuanie w Amsterdamie. Albo może o ścieżkach rowerowych, które mają sens w płaskim kraju - ale nie mają sensu nigdzie indziej.
Teraz rozważ zalanie tego miejsca migrantami. Już wystarczająco źle jest, gdy robimy to w USA, gdzie możemy schować Somalijczyków w Minnesocie, aby opanować problem. W Holandii po prostu niszczysz jedno z najbardziej funkcjonalnych społeczeństw, jakie kiedykolwiek istniały. Nie możesz tego opanować - po prostu zabijają Pima Fortuyna.
Już wcześniej to podkreślałem - ale lubię zwracać uwagę, że Nowy Jork był pierwotnie Nowym Amsterdamem - holenderskim centrum handlowym. Naszym jedynym prezydentem, który nie miał angielskiego jako języka ojczystego, był Martin van Buren - mistrz polityki w NY, który dorastał mówiąc po niderlandzku.
W OP ‚jego’ - grrr…. Autokorekta Apple jest upośledzona.
22,99K