Miałem bardzo pokorną kilka dni. Stres związany z podróżą do mojego kraju z żoną i dwójką dzieci (oboje poniżej czterech lat), umieszczając naszą 30-stopową przyczepę i samochód w magazynie w Australii, oraz obserwując, jak dzieci przechodzą przez bezsenne noce i wielkie emocje, gdy przetwarzają zmianę, którą wybrałem dla nas wszystkich, to było dużo. I przez to wszystko, trochę się potknąłem. Kilka rzeczy mnie przycisnęło i przetestowało moje zaangażowanie w stawanie się bardziej bezinteresownym. Teraz, gdy masz obraz, oto ostatnie 24 godziny. Właśnie wylądowaliśmy po locie do domu. Byliśmy na nogach do północy poprzedniej nocy i wyszliśmy z domu o 5:20 rano na lotnisko. Po wylądowaniu wynajęliśmy samochód i jechaliśmy przez trzy godziny całkowicie zapakowani. Przywiozłem ze sobą foteliki dziecięce, ponieważ potrzebują ich, gdy tylko przyjedziemy. Dziś rano to wszystko stało się pokorną lekcją. Musiałem odwieźć wynajęty samochód przez trzy godziny, aby go zwrócić, i tak, zostawiłem foteliki dziecięce w samochodzie, co oznaczało, że były teraz ze mną przez cały dzień. To samo w sobie było testem… i zdałem go. Po oddaniu samochodu wsiadłem do autobusu i zacząłem rozmawiać z kierowcą. Był półemerytowanym śpiewakiem teatralnym, który odszedł ze sceny z powodu wypalenia. Powiedział mi, że spędził lata z bezsennymi nocami po późnych przedstawieniach, adrenalina i endorfiny trzymały go na nogach długo po opadnięciu kurtyny. Zrozumiałem go od razu. Powiedział mi, że prowadzi autobusy od 12 lat i jest najszczęśliwszy, jak kiedykolwiek był. Siedziałem tuż obok niego. Rozmawialiśmy o życiu, wypaleniu, lekcjach, które się nauczyliśmy. Spotkaliśmy się jako obcy, ale w pełni się zrozumieliśmy. Kiedy wysiadłem z autobusu, powiedział: „Mam nadzieję, że znajdziesz swoje szczęście i spokój w sobie, zanim zaczniesz wracać do tego, od czego postanowiłeś odpocząć.” Uścisnęliśmy sobie ręce i odszedłem. Teraz siedzę w pociągu przez godzinę przed kolejną czterogodzinną podróżą autobusem. To wszystko jest dla mnie nowe, korzystanie z transportu publicznego, ponieważ jest tanie, ponieważ mam czas, ponieważ celowo zwalniam. W przeszłości wynająłbym po prostu samochód za 3k, aby pokryć całe dwa miesiące. Ale to nie jest powód, dla którego tu jestem. Jestem tu, aby wyjść z szybkiego rytmu, uspokoić nieskończone migotania twórczości w moim umyśle i szukać spokoju. Tak jak Budda opuścił komfort swojego świata, aby zrozumieć cierpienie z pierwszej ręki, ja robię swoją wersję tego z wyboru. Jeśli nie mogę znaleźć szczęścia w ten sposób, zawsze mogę wrócić do harówki. Ale widziałbym to jako porażkę, ponieważ to, czego pragnę, to znaleźć spokój w niczym. Bez luksusu. Bez dochodu. Bez oczekiwań. Tylko moje prawdziwe cele: moja żona i dzieci. ...