Żaden z tych polityków tylko z Ameryki nie mógłby wygrać w PA, WI, MI, NV ani AZ. Nigdy nie poradziliby sobie dobrze z głosami Latynosów ani czarnoskórych. Pchnęliby niebieskie stany jeszcze bardziej w lewo zamiast w prawo, jak zrobił to Trump, co oznacza, że straciliby głosy popularne i głosy w Kolegium Elektorów. Straciliby miejsca w Kongresie i Senacie w purpurowych okręgach. Prawdopodobnie uzyskaliby również 6% lub mniej w prawyborach GOP. A najgorsze jest to, że nawet jeśli wszystko, co powiedziałem, jest błędne i jakoś zostaliby wybrani, to po objęciu urzędu natychmiast złagodniliby swoje stanowisko i prawdopodobnie zwiększyliby zagraniczne przygody i imigrację.