Ostatnio intensywnie eksperymentuję z Linuksem. Głównie jako efekt budowy własnego NAS-a w domu i odcięcia się od dostawców chmury (de-googling). Muszę powiedzieć, że to jest piękne, a do tego tak szybkie, że jestem w szoku. Jednak nie wszystko jest różowe; mam pewne problemy z przestawieniem się z skrótów Windows na VIM. DLACZEGO DO CHOLERY ":WQ" ZAPISZ/WYJDŹ; lmfao. Ale tak czy inaczej, świetnie się bawię. Jeszcze nie zdobyłem się na odwagę, aby przenieść Linuksa na mój główny komputer stacjonarny. Ale będę dalej majstrować na laptopie, aż wszystko zaskoczy.