Jak prowadzić dyskusję z ludźmi i godzić różnice, którzy śmieją się z czyjejś śmierci? Szczerze pytam. Jaka jest droga naprzód? Jeśli śmiejesz się z zimnokrwistego morderstwa, czy można z tobą rozmawiać? I odwrotnie, nawiasem mówiąc. Odwróć argument i to jest bardzo przydatne do przemyślenia. Jeśli druga strona wszczęła zamieszki i spaliła miasta, czy powinni być traktowani z rozsądkiem? Jesteśmy w tym dziwnym, radykalizowanym momencie w historii, gdzie ludzie śmieją się ze śmierci niewinnego człowieka. Jak postępować z tymi, którzy tak bardzo się nie zgadzają, że wiwatują na cześć śmierci?