Traktowanie CT jako głównego pola bitwy powoduje, że zespoły marnują wiele zasobów marketingowych, uwagi i energii w środowisku, które jest zoptymalizowane pod kątem dyskursu, a nie dystrybucji. Problem z Crypto Twitterem jest taki sam jak problem z konferencjami. Większość użytkowników, do których naprawdę chcesz dotrzeć, nie jest tutaj. A jednak obie przestrzenie są nadal traktowane jako kanały dystrybucji marketingowej. Na konferencjach każdy założyciel zna to uczucie. Lecisz na drugi koniec świata, sponsorujesz stoisko, drukujesz koszulki, organizujesz demo. Wszystko dla „świadomości marki” i „pozyskiwania użytkowników”. Ale gdy już przyjedziesz, kogo tak naprawdę spotykasz? - Niewielu użytkowników. - Niewiele detalicznych. - Niewielu ludzi, którzy kiedykolwiek dotkną twojego produktu. Zamiast tego spotykasz: - Dostawców sprzedających infrastrukturę - Firmy deweloperskie - Fundusze - Inne projekty - Ludzi zbierających darmowe gadżety W rzeczywistości to nie jest konferencja dla użytkowników. To targi branżowe, na których większość ludzi próbuje coś sprzedać komuś innemu. Ale nadal traktujemy to jak główny kanał marketingowy. Patrząc na Crypto Twitter, struktura jest prawie identyczna. - Założyciele publikują nieustannie, mając nadzieję przyciągnąć „użytkowników”. - Projekty optymalizują pod kątem wyświetleń, jakby wyświetlenia równały się adopcji. - Zespoły zatrudniają specjalistów ds. wzrostu CT. - Wszyscy koncentrują się na zaangażowaniu, wiralności i memach....